Ogólnie by mi mrówki nie przeszkadzały, gdyby nie to, że całymi stadami mi do domu zaczęły wchodzić.
No i trzeba było coś wymyślić. Jako, że unikam chemii, bo to i dla człeka źle i dla roślin i dla kota co dokarmiam i chodzi w miejscach gdzie łaziły mrówki.
Kupiłam cynamon i posypałam na tarasie i w miejscach, gdzie łaziły mrówki. Cynamon i nie szkodzi a i ponoć dobrze robi dla roślin.
W 2 dni było 80% mrówek, po 4 dniach nie ma ich już w ogóle.
Mrówki nie cierpią zapachu cynamonu i się po prostu wynoszą. Ponoć koty też go nie lubią, ale Gżegżółce (kota co dokarmiam) zupełnie to nie przeszkadza, więc nie wiem jak z innymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz